forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Mości Pani, widziałaś mój smartfon? - wygraj książkę "Snoby".
Edith Lavery jest córką księgowego, którego żona cierpliwie wspina się po drabinie społecznej. Podczas wizyty w domu rodziców, Edith spotyka hrabiego Charlesa Broughtona, który jest jednym z najciekawszych młodych arystokratów. Kiedy oświadcza się Edith, ta zgadza się za niego wyjść. Matka Charlesa, przebiegła lady Uckfield jest przekonana, że jej synowa bardziej interesuje się tytułem hrabiny, niż byciem dobrą żoną. Kiedy w ich domu zjawia się ekipa telewizyjna z obłędnie przystojnym szefem, najgorsze lęki lady Uckfield wydają się w pełni uzasadnione.
Akcja książki scenarzysty „Downton Abbey” rozgrywa się w arystokratycznym światku. Kształcąc młode pokolenia, które miały w przyszłości brylować na salonach wyższych sfer, duży nacisk kładziono na sztukę wysławiania się. A Wy, współcześni arystokraci, czy używacie wyłącznie poprawnej polszczyzny? Czy lubujecie się w zapożyczeniach i w czasie szopingu lajkujecie selfies na fejsie?
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.
Snoby
Regulamin
- Konkurs trwa od 2 listopada do 9 listopada włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo Marginesy.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [53]
To, jak się wypowiadam zależy od tego z kim mam przyjemność rozmawiać.
Często zdarza się tak, że gdy się zapomnę i do koleżanek użyje wyszukanych słów, one nie wiedzą o co chodzi, więc staram się też w swoich wypowiedziach nie zawierać trudnych, nieznanych powszechnie wyrażeń, żeby nie wprawiać innych w zakłopotanie. Inaczej rozmawia się przecież z mamą, z przyjaciółką, z...
Bardzo nie lubię zapożyczeń. Wydają mi się wtrącane na siłę. Choć pewne wyrażenia w innym języku czasem wydają mi się bardziej adekwatne do sytuacji, staram się znaleźć w zakamarkach mojego mózgu dobry odpowiednik. Czasem przez to "zawieszam się" w wypowiedzi, ale mam nadzieję, że moi rozmówcy nie mają mi tego za złe. Przyznaję się, że czasem mam problem z odmianą...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejStaram się zawsze wysławiać zgrabnie i poprawnie, czasem używając humorystycznych wyrazów z celowym błędem, np. człowieki. Nie lubię, gdy ktoś używa w normalnej rozmowie słów zapożyczonych z języka angielskiego, bo uważa, że to fajnie brzmi. Jak to powiedział kiedyś Mikołaj Rej: "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają."
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Polska, poprawna wymowa powinna być naszym priorytetem. Musimy starać się, by młode pokolenie nie zapomniało pewnych słów, wyrażeń i umiało pięknie się wysłowić.
Oczywiście wszelkiego rodzaju zapożyczenia z innych języków, skróty, powiedzonka, terminologia iście ,,internetowa" - to wszystko znak naszych czasów i tego nie unikniemy.
Powinniśmy jednak zwracać uwagę na to, by...
Pamiętam, że jeszcze w podstawówce polonistka zawsze wspomniała, że będziemy wydawać się bardziej inteligentniejsi gdy w naszym słownictwie znajdzie się często nieużywane i może trochę już staroświeckie: "iż" "gdyż" "aczkolwiek" i "tudzież"
Starałam się więc zawsze, zwłaszcza w gronie ludzie inteligentnych pamiętać o poradzie nauczycielki i do swoich wypowiedzi dodawać te...
Staram się mówić (jak i pisać) poprawną polszczyzną. Ale nie unikam przy tym skrótów myślowych, nazw zaczerpniętych ze slangów, a od czasu do czasu wrzucam w wypowiedź jakieś angielskie słówko, które bardziej mi pasuje niż polskie. Jest to wygodne i zrozumiałe, więc niby czemu miałbym tak nie robić?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMój zasób słownictwa jest tak szeroki, że na co dzień zdarza mi się używać zarówno wulgaryzmów, skrótów i zapożyczeń, jak i polszczyzny, której nie używa się w niższych sferach. Obok zdań typu „Ja pier*olę, ale zimno!”, z moich ust padają też takie, jak np.: „Nie znam się na ichniej nomenklaturze”, „Potrzebuję uzyskać relewantną informację”, „Przestań się ze mnie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejO rany, mam nadzieję, że to tylko fikcja konkursowa :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPonieważ ta "wyrafinowana polszczyzna" brzmi cholernie żenująco :/ Bez obrazy, oczywiście.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNasz język jest pełen zapożyczeń z innych języków. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że na co dzień używamy wyrazów zaczerpniętych z łaciny czy z francuskiego. Każdy język ewoluuje. Niektóre pojęcia wychodzą z użycia, "stare" wyrazy są zastępowane nowszymi odpowiednikami. Myślę, że za jakiś czas niektóre angielskie zapożyczenia na stałe zagoszczą w słownikach języka...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWolę zwinnie spolszczać co się da, lecz nie zawsze się to udaje. Czasy się zmieniły i trudno teraz nie używać zapożyczeń, szczególnie jeśli nie mają one słownego odpowiednika w naszym ojczystym języku. Śmiem twierdzić, że piękno codziennego języka od dawna tonęło w odmętach "króciej, szybciej" niczym Titanic zderzający się z górą lodową.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post